20171013

Dziennik pokładowy 3003.10.07 - bliskie spotkanie trzeciego stopnia


Kilka dni po zakończeniu wielkiej operacji logistycznej Skrzydlatej Husarii dzięki, której powstanie nowe centrum rozrywki galaktycznej.
Cała operacja zakończyła się spektakularnym sukcesem i już niebawem powstanie bar orbitalny "11 Parseków". Postanowiłem skierować Adastrę w rejon plejad, skąd docierają niepojące wieści związane z pojawieniem się obcych.
Zbliżając się do systemu Maia coraz częściej znajdywałem zniszczone przez Thargoidów wraki unoszące się w dziwnej zielonej gazowej otoczce. Żałuję, że ze wszystkich scenariuszy spotkania z obcymi jakie wyobrażała sobie ludzkość ziścił się ten najgorszy - czyli konflikt, śmierć i zniszczenie.
W końcu stało się, trafiłem na "potwora", który właśnie kończył dobijać swoje ofiary... ogromny ryczący jak stary kuter rybacki, statek! Podleciał do Adastry i oplótł je dziwnymi pasmami energii.
Pokłady zaczęły trzeszczeć, systemy alarmowe wyć! Podniosłem wszystkie działka, wypuściłem myśliwca... Nie wiem jak długo trwała ta nierówna walka, wszystkie uszkodzenia jakie obcy otrzymał były niemal natychmiast regenerowane. Mój drugi pilot Davis co rusz wypuszczał kolejne myśliwce, które niemal w momencie były rozrywane przez rój jaki wypuścił obcy.

- Davis, jak sytuacja w hangarze myśliwców, Davis odbiór! Rebbeca, możesz sprawdzić łączność z hangarem? Nie mam kontaktu!
- Kapitanie, potwierdzam brak łączności z hangarem, hangar zniszczony!
- Rebbeco, jest jakaś odpowiedź na nasze wezwanie Husarii?
- Brak odpowiedzi, kapitanie. Stan kadłuba na poziomie 14%!
- To koniec Rebbrco, dziękuję ci za...
- Kapitanie! Z nad przestrzeni wyskoczyły 4 statki!
- Sygnatura?!
- To okręty TWH! Zgłaszają się komandor Kyokushin, Seba312, Ulpian i Fenyl de Lrchia.
- Chłopaki spadliście mi dosłownie z nieba!!!

Walka trwała jeszcze kilkanaście minut zanim obcy został pokonany! Gdyby nie wsparcie skrzydlatych, nie było by tego wpisu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz